niedziela, 30 września 2012

Cukierki z zagranicy [Finlandia, USA, Kamerun]

Mimo, iż regularność mojego pisania na blogu dobrze przybliża liczba 0, to jednak nie chcę się tak szybko poddać. Czym jednak podkupić czytelników i słuchaczy, jeśli nie cukierkami. Co prawda nie są to cukierki typu 'handmade', ale jednak oryginalne, prosto z importu.

CC by GeS

Na początek Finlandia i mój najulubieńsza fińska grupa Flunk z fantastyczną Anją na wokalu. Miałem tę niezwykłą przyjemność być na ich pierwszym koncercie w Polsce w ramach nieistniejącego już chyba festiwalu Lo-Fi Festival w Bydgoszczy, z którego filmy (niestety tragicznej jakości z racji słabego sprzętu i jeszcze słabszej akustyki hali sportowej) można znaleźć na YouTube do dziś. Zaprezentuję dwa fantastyczne utwory: Miss world (z płyty For sleepyheads only) i Speedskating (z płyty This is what you get).





Stany Zjednoczone będą się zapewne przewijały w cyklu wielokrotnie, ale nie sposób pominąć wiele bardzo ciekawych formacji. Dzisiaj będzie człowiek, który raczej nie wygląda na Amerykanina, ale podobno urodził się w Los Angeles. Nosaj Thing jest muzykiem uprawiającym szeroko rozumianą elektronikę. Charakteryzuje się niezwykłym jak na ten rodzaj muzyki wyczuciem delikatnych melodii. Zobaczcie z resztą sami.


Na koniec mój faworyt z Kamerunu, którego miałem zaszczyt posłuchać na kolejnym koncercie w ramach festiwalu Solidarity of Arts w Gdańsku.
Richard Bona (na zdjęciu u góry) jest fantastycznym basistą i wokalistą jazzowym, który do swojej muzyki potrafi wnieść słońce i kolory Afryki.


sobota, 29 września 2012

Kto wjeżdżał na rolkach po plecach Madonny?

Sierpień za nami, więc w miarę swobodnie mogę wypowiedzieć pseudonim artysty, który dzieli Polaków na dwie części - euforycznie zasłuchanych i rozmodlonych z rozgrzanymi w dłoniach różańcami.

Wydaje mi się, że na hasło "twórczość Madonny" najbardziej popularną odpowiedzią nie będzie mimo wszystko "miała fajną kołysankę". A jednak chciałbym dzisiaj przypomnieć kołysankę o wdzięcznym tytule "Dear Jessie", która jest prezentem dla córeczki Partricka Leonarda, twórcy zananych utworów Madonny (Like a Prayer, Ray of Light ). Zapraszam do posłuchania i obejrzenia ciekawego teledysku:



Zaledwie 3 lata po ukazaniu się singla "Dear Jessie", niemiecka fanka jazdy na rolkach, niejaka Nicole Safft wydała singiel zawierający główny motyw kołysanki utrzymamy w stylistyce "techno". Rollergirl, bo o niej mowa, sprytnie znalazła motyw rolek w tym utworze i cudownie udało się jej połączyć fantazyjne opisy z tekstu kołysanki z alkoholową imprezą na rolkach z obowiązkowymi czułościami w toalecie.

Dla tych, którzy chcą sobie przypomnieć ten iście cyrkowy wyczyn sprzed 13 lat, zamieszczam klip i życzę przyjemności :)




Jak MEN oblał klasówkę w gimnazjum, czyli wielbłąd na stronie www

Strona Ministerstwa Edukacji Narodowej uraczyła nas danymi statystycznymi określającymi zmiany w kilku obszarach edukacji na przestrzeni lat 2005-2012. W serwisie internetowym www.men.gov.pl, w temacie Oświata w liczbach można zobaczyć oryginalne grafiki, jednak ja pozwolę je sobie tutaj zacytować.

Skupię się na trzech z czterech "statystycznie" przedstawionych tam obszarów: liczbie uczniów, liczbie nauczycieli i  nakładach na edukację. Dlaczego użyłem cudzysłowu? Mam nadzieję, że uda mi się to za chwilę dobrze wyjaśnić. Przyjrzyjmy się trzem grafikom obrazującym sytuację w wymienionych obszarach:




W pierwszym momencie narzuca się mniej więcej taki opis przedstawionej rzeczywistości: "mimo ogromnego problemu z niżem demograficznym i szkół świecących pustkami, MEN robi wszystko, aby liczba nauczycieli była bardzo wysoka, a pomoc dla samorządów rosła w tempie sprintera".

Jako, że od współczesnego człowieka wymaga się czytania ze zrozumieniem, zacząłem "czytać" dane i wykresy. W pierwszej chwili poczułem niepokój, że coś tu nie gra, a następnie zażenowanie, bo szybko wyłapałem podstawowe błędy we wszystkich tych kolorowych grafikach.

Żeby jaskrawiej przedstawić problem z wykresami pokusiłem się o przygotowanie w arkuszu kalkulacyjnym prawidłowych wykresów, które choć nie są porywające graficznie, to przynajmniej nie są przekłamane.




Według mnie dopiero powyższe wykresy "opowiadają" prawdziwą historię na temat niżu, rzekomo minimalnych zwolnień wśród nauczycieli i gigantycznych nakładów na edukację.

Skąd te rozbieżności? Wydaje się, że są dwie możliwości: albo ktoś w MEN nie zna się na graficznym przedstawianiu zależności liczbowych, albo ktoś wierzy, że ciemny lud to kupi. Każdy może sobie wybrać własną ścieżkę oceny, ja nawet nie wiem, w co wolę wierzyć. Jedno jest pewne – żaden program do analizy danych nie mógł wygenerować tak nieproporcjonalnych słupków i zapewne są one wykonane przez grafika. Gdyby chociaż podjął on próbę wrysowania osi pionowej, od razu zauważyłby jakiś problem. No chyba, że takiej próby nie było...

W każdym razie zadanie narysowania wykresu do tego typu danych powinno być w zasięgu każdego gimnazjalisty, stąd w wykonaniu osoby dorosłej (jak mniemam również wykształconej) to nie jest już błąd, to jest wielbłąd. Ciekawe czy i kiedy Pani Minister, z wykształcenia matematyczka, się w tym wszystkim zorientuje. Czas start!

sobota, 1 września 2012

Dyskoteka, a potem spacer

CC by lucasimone

Jest sobota, a to dla wielu oznacza jedno. Disco! 

Żeby pozostać w klimacie przypomnę znany sprzed kilku ładnych już lat hit, do którego czasem lubię sobie sentymentalnie wrócić. Crying at the discoteque jest bodaj jedynym utworem autorstwa uroczo prezentującej się na scenie grupy Alcazar, na który zwróciłem uwagę, nie mniej jednak wystarczyło, żebym ich polubił.



Jak się okazuje pomysł na piosenkę nie był nowy, ponieważ niejaka Sheila już  w roku 1979 wylądowała z uderzająco podobnym utworem na wysokich miejscach brytyjskiej listy przebojów. Jaki był pierwowzór hitu lat dwutysięcznych?

Przed Państwem Sheila And B. Devotion w utworze Spacer.